Hej Kochane! :D
Z dzisiejszego dnia jestem bardzo zadowolona :) Niestety z owoców udało mi się wepchnąć we mnie pół jabłka, lecz wiedzcie, że u mnie w domu od zawsze nie było owoców. W ogóle moi rodzice ich nie kupowali. Dlatego postanowiłam, że będę je powoli wprowadzać do mojej diety, bo nie chcę niczego robić na siłę ;) Postaram się jednak w niedługim czasie zakupić jakieś mandarynki, kiwi (które uwielbiam, a chyba nie jadłam od wieków) i inne owoce oczywiście niskokaloryczne :D Postaram się również uprawiać trochę sportu, bo inaczej chyba nigdy nie zgubię tych nadprogramowych kilogramów. Jutro planuję pobiegać, ale czy mi się uda to szczerze wątpię :( Ale postaram znaleźć w sobie siłę o 5 rano, żeby wstać i wyjść pooddychać świeżym powietrzem, a nie ciągle dom i szkoła. Nieraz boli mnie już głowa od tego braku czystego tlenu. Muszę po prostu coś w sobie zmienić na lepsze, bo chcę się czuć lepiej. Zawsze byłam pesymistką, ale teraz postaram się zdobyć choć odrobinę optymizmu :) Chcę się zmienić i pocieszać innych mimo, że u mnie nie jest dobrze...
DZISIEJSZY BILANS:
kromka chleba z masłem i mortadelą- 110 kcal
rosół z makaronem spaghetti- ok. 250 kcal
połowa jabłka- 35 kcal
kromka chleba z masłem i mortadelą- 110 kcal
RAZEM= ok. 505 kcal/ 700 kcal
Bardzo się cieszę z dzisiejszego bilansu nawet jak zjadłam tylko te pół jabłka, ale jak już pisałam- nie jestem do tego przyzwyczajona :)
Trzymajcie się CHUDO! :-*
Świetnie Ci idzie ! Pisz dalej uwielbiam czytać twojego bloga <3
OdpowiedzUsuń